Urządzenia kuchenne dla zapracowanych


Wbrew reklamom, które namawiają do urządzeń oszczędzających czas, nie każde takie urządzenie jest przydatne dla zapracowanych lub singli, którzy nie mają czasu stać przy garach. Pomijając już niepotrzebna wydawanie pieniędzy, wkrótce okazuje się, że kuchnię mamy zapchaną rzeczami, których się w ogóle nie używa.
Np. krajalnica – fajne urządzenie ale dobre kiedy musimy pokroić dużo wędlin na przyjęcie. Na co dzień po prostu nie chce się tego wyciągać (a potem myć) żeby ukroić pare plasterków. Najnowsze i skomplikowane urządzenia kuchenne nie sprawią, że staniemy się nagle mistrzami gastronomi, jeśli nie będzie się nam chciało tych rzeczy wyjmować z szafek i używać.

Oto pare rzeczy, które ja uważam za bardzo przydatne i oszczędzające czas:

  • parowar – można w nim ugotować prawie wszystko (z wyjątkiem zupy oczywiście). Ja stosuję go do gotowania warzyw i odgrzewania. Wkładam po prostu obiad do odgrzania, nastawiam na 10-15 minut i zajmuję się czymś innym. Nie muszę pilnować czy się nie przypali.

    Twardsze warzywa trzeba pokroić i gotować dłużej.

    Jak nie mam czasu na bawienie się z obiadem, kupuję w sklepie pierogi, wrzucam do parowara, dodaję jakieś warzywa (kalafior, brukselkę, brokuł albo wszystkiego po trochu), potem dodaję trochę masła i sos sojowy. I obiad mam w 15 minut.
  • cud kuchenny tupperware – służy do gotowania makaronu, kasz, ryżu, warzyw i miękkiego mięsa typu ryby, piersi z kurczaka bez prądu. Wrzucamy do pojemnika, zalewamy wrzątkiem do pełna i czekamy.

    Makaron trzeba sprawdzić po 10 minutach czy jest miękki bo jak zostawimy na dłużej to zrobi się pacia. Generalnie zasada jest że trzymamy w cudzie 3 minuty dłużej niż jest to napisane na opakowaniu. Makaron wychodzi sypki, nie skleja się.

    Ryż trzeba najpierw 2-3 minuty pogotować na gazie a potem przelać do cudu. Można zostawić na dłużej.

    Kasze po prostu zalewamy wodą i zostawiamy – próbowałam tak gotować kaszę gryczaną i jaglaną. Nie wiem czy można tak ugotować inne np. pęczak.

    W cudzie można zrobić całą potrawę naraz np. kaszę z warzywami i rybą lub piersią z kurczaka. Warzywa i pierś muszą być pokrojone dość drobno. Warzywa wychodzą al dente.
  • mini piekarnik – to jest wariant gdy nie mamy miejsca na kuchnię z piekarnikiem. Ja mam MPMa bo jest największy z dostępnych na rynku mini piekarników – 34l. Piekłam w nim ciasto, mięso w ultraplusie tupperware, muffinki i jest ok. Przed zakupem martwiłam się czy ultraplus się nie stopi z powodu bliskości grzałek. Ultra plus (polimer) musi być w odległości minimum 5 cm od grzałek. W MPMie nic się nie stało.

    Niestety nie piecze zupełnie tak jak zwykły piekarnik – warzywa w ultraplusie np. kartofle wychodziły mi niedogotowane, mimo że piekłam je wraz z mięsem 50 minut w temperaturze 180 stopni. Trzeba je pokroić na plasterki. Nie wiem dlaczego tak jest.

    W zwykłym piekarniku można zostawić pieczeń żeby sobie doszła w wysokiej temperaturze, która utrzymuje się długo po zgaszeniu piekarnika. Niestety MPM stygnie bardzo szybko, praktycznie w kilka minut.

    Ale prócz tego zachowuje się jak zwykły piekarnik, tyle że duża forma się do niego nie zmieści.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *