Tai Chi


Tai chi jest systemem ćwiczeń wywodzących się z kultury chińskiej. Polega na wykonywaniu ciągu 118 ruchów, oraz kilku dodatkowych ćwiczeń będących jakby pochodnymi ciągu. Wszystkie ćwiczenia wykonuje się w pozycji stojącej, w ruchu. Zajęcia dla początkujących polegają na nauczenie się tego ciągu. Jest to dość trudne i praktycznie na początku nie sposób tego zapamiętać. Doświadczeni twierdzą, że potrzeba roku aby zapamiętać ciąg ruchów.
Nie jest to problemem, gdyż ćwiczy się raczej na zajęciach, więc wystarczy powtarzać ruchy po innych. Na zajęciach panuje miła atmosfera, nikt nikogo nie krytykuje, nie nakazuje niczego. Niektóry ćwiczą lepiej inni gorzej i jest OK. W końcu robimy to dla zdrowia, aby się rozruszać.
Gdy opowiadałam o zamiarze zapisania się na tai chi, wiele osób ostrzegało mnie, że w tym kryje się „ideologia”, tak jakby chciano mnie ostrzec, że może to być wciąganie do jakiejś sekty. Na ćwiczeniach Stowarzyszenia Taoistycznego Tai Chi żadnej ideologii nie ma. Po prostu się przychodzi i ćwiczy. Nie ma przy tym żadnej teorii. I chyba nie dobrze, bo mi właśnie tego brakuje. Chciałabym dowiedzieć się, jakie poszczególne ćwiczenia mają znaczenie, czemu pomagają. Na pewno bardziej by mnie to zmotywowało.
Jeden z instruktorów wyjaśnił, że część ćwiczeń ma na celu jakby pompowanie krwi i płynów ustrojowych. Ruch jakby rytmicznego siadania i wstawania powoduje jakby pompowanie krwi, która zaczyna lepiej krążyć i zapobiega to zastojom. Mi brakuje trochę tej teorii. Szkoda, że działalność stowarzyszenia ogranicza się tylko do ćwiczeń. Gdyby były np. jakieś wykłady na temat kultury chińskiej, spotkanie, pogadanki, byłoby chyba ciekawiej.
Tai chi zaczyna mnie powoli nudzić. Jak wszystkie ćwiczenia niestety.
Poza tym podczas ćwiczeń człowiek się intensywnie poci. Jest to normalne, ale mało przyjemne. Trzeba mieć ręcznik i koszulkę na zmianę.
Ćwiczę ponad półtora roku i zastanawiam się czy przyniosło mi to jakiś efekt zdrowotny. Jedne na pewno. Mam pracę siedzącą i wcześniej zaczęłam łapać się na tym, że chodzę jak kaczka, tak jakby mi się miednica jakoś rozsunęła. Wybrałam się kiedyś na spacer i zdałam sobie sprawę, że idzie mi się strasznie ciężko, z wysiłkiem. Zmieniłam chód na bardziej sprężysty i od razu szło mi się lżej. Otóż ten problem minął w skutek ćwiczeń tai chi. Teraz chodzą normalnie, sprężyście. Niestety ćwiczenia jogi wykazały, że tai chi nie wpłynęło na rozciągnięcie moich mięśni.


3 odpowiedzi na “Tai Chi”

  1. Joga wykazała niestety niezbicie, że zupełnie nie jestem sprawna fizycznie i nie porozciągana. Ćwiczenie Tai Chi przez ponad półtora roku wzmocniło mi nogi, to na pewno. Ale ręce mam niewyćwiczone zupełnie. Pies z głową do dołu w jodze sprawia że mdleją mi ręce. Co do rozciągnięcia mięśni to zupełna klapa.
    Ludzie starsi, którzy ćwiczą Tai Chi od wielu lat twierdzą, że są bardzo sprawni fizycznie. Jeden z instruktorów powiedział, że tai chi dobrze wpływa na umiejętność zachowania równowagi.

    Tai Chi ma jedną podstawową zaletę: jest dobre dla każdego. Mogą je ćwiczyć nawet ludzie w podeszłym wieku, niepełnosprawni, chorzy. Nie ma tu żadnego wysiłku. Nie ma możliwości kontuzji.

    Ja narzekam, że nie widzę efektów ale chodzę na tai chi raz w tygodniu i nie ćwiczę w domu.
    Denerwuje mnie to cyzelowanie ruchów. Mam chyba marne wyczucie własnego ciała bo ja tych subtelnych różnic w ruchach po prostu nie widzię.

  2. W numerze ostatnim Nexusa wyczytałam, że TaiChi powoduje podniesienie oporności organizmu.

    Muszę powiedzieć, że u mnie w ciągu ostatnich 2 lat odporność znacznie się polepszyła. Miałam ogromny problem z ciągłymi infekcjami górnych dróg oddechowych. A teraz tego problemu nie mam. Oczywiście uważam na siebie ale już nie ma tak, że godzina przy wiatraku powoduje u mnie grypę i zwolnienie lekarskie.

    Brałam w tym czasie suplementy diety. Wiec zapewne jedno i drugie pomogło.

  3. Dziś byłam na tai chi po kilku tygodniach opuszczania zajęć. Tai chi znudziło mi się i nie chciało mi się chodzić.
    Dziś byłam zadowolona, że poćwiczyłam. Po zajęciach czułam się fajnie rozluźniona. Mój kręgosłup był rozluźniony.

    Instruktorka zapytała czy zrobiło nam się ciepło. Ciepło oznacza poprawę krążenia w czasie ćwiczeń. To oczywiście dobry objaw.

    Ale ja tego nie lubię. Ciepło w czasie ćwiczeń tai chi odczuwam tak samo jak uderzenia gorąca, które miałam gdy zaczęła mi się menopauza. Nie jest to bardzo okropne ale nie przyjemne.
    Może dlatego nie lubię tai chi.

Skomentuj Małgorzata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *