W latach 82-99 byłam szaleńczą, zakochaną fanką MJ i oczywiście kolekcjonerką memorabiliów. Dziś w Onecie znowu jest artykulik o MJ i dyskusja: „Jak MJ może się kobietom podobać, wygląda wstrętnie”.

Nie zawsze MJ wyglądał wstrętnie. Jego wygląd zaczął się psuć gdzieś w okolicy 2000 roku. A już około 97 zaczął permanentnie nosić maskę, kapelusz i okulary – jakby chciał coś ukryć. W końcu operacje plastyczne w nadmiarze robią z człowieka monstrum – nie ma cudu.

Ale w latach 80tych wyglądał super uroczo. Miał słodki, sympatyczny uśmiech, niesamowity urok osobisty.

Byłam w nim zakochana na zabój, śnił mi sie po nocach. Przy nim każdy inny facet wydawał się nudny i nieciekawy. MJ był symbolem mężczyzny o którym każda kobieta może sobie tylko pomarzyć: uroczy, delikatny, lubiący dzieci, sympatyczny i szaleńczo przystojny.

Potem po 2 lipnych ślubach fanki zaczęły rozumieć, że tan słodki facet wcale się kobietami nie interesuje. Nagle moje przyjaciółki fanki, które twierdziły, że żyją tylko dla niego i były samotnymi pannami, zaczęły mi pisać że znalazły chłopaka. Jedna po drugiej zrywały kontakt bo poznajdywały facetów z krwi i kości i nie miały już czasu korespondować o MJ.

Ideał nie istnieje!!!!
Facet delikatny, przystojny, cudownie uroczy, miły, słodki po prostu nie istnieje!

Cudownie piękny MJ po prostu przesadzić w dążeniu do piękna i przemienił się w monstrum. A w życiu prywatnym na pewno był nudnym pracoholikiem i narcyzem, z którym żadna by nie wytrzymała.