Najważniejsza potrzeba człowieka


Zastanawiamy się czego człowiek najbardziej potrzebuje. Ostatnio byłam na warsztacie psychodietetyka, który odbywa się w poniedziałki w Falenicy. Mowa była o leku i indywidualności.

Indywidualność i lęk są niejako przeciwstawne bo albo jesteśmy inni od wszystkich albo jesteśmy tacy sami. Najczęściej rezygnujemy z indywidualności bo lęk przed byciem innym i odrzuceniem jest zbyt silny. Czujemy się odrzuceni bo nie mamy tyle pieniędzy, tak dobrej pracy, partnera/partnerki, takiego samochodu jak inni, urody, zdrowia, zdolności, wiedzy. Lęk, stres i poczucie zmanowanego życia, bycia gorszym, bycia nieudacznikiem, bo nie mamy tego co inni ludzie. Wydaje się, że wszyscy są lepsi niż ty. A ty tego nie masz bo może nie zasługujesz.

Jak sobie z tym poradzić? Jak zatrzymać to nakręcone koło potrzeb i poczucia winy, że ich nie umiemy spełnić?

Niektóre systemy religijne i psychologiczne mówią, że najprostszy sposób to pozbycie się potrzeb i pragnień. Są też systemy, które mówią, że jeśli zmniejszysz wagę i przestaniesz o nich myśleć, to wtedy one się cudownie same spełnią. Kto wie czy tak nie jest bo życie przeważnie samo się jakoś układa, problemy mijają.

Jakiś czas temu rozmawiałam z pewnym sfrustrowanym znajomym, który postanowił przestać zmagać się z życiem i stwierdził, że właściwie niewiele mu w życiu potrzeba. To jest prawda, człowiek potrzebuje oddychać, jeść, ubrania i schronienia i to wszystko. Cała reszta to są tylko dodatki.

Tak naprawdę jesteśmy bogaci i mamy nadmiar rzeczy,  których nawet nie jesteśmy w stanie przejeść. A mimo to ciągle walczymy o więcej. Każdy ma w domu nieprzeczytane książki, nieobejrzane filmy, masy rzeczy, których nie używa. Zamiast korzystać z tego co już mamy, chcemy ciągle coś nowego. Nowych zabawek, które wkrótce się znudzą i znowu będziemy chcieli nowe.

Czy potrzebujemy co roku nowego płaszcza albo nowego samochodu? Nie.

Mam tyle rzeczy a ciągle narzekam, że mi brakuje.

Podoba mi się idea mimimalizmu ale w takim sensie, jeśli ktoś rezygnuje z bardzo dobrze płatnej pracy, gdzie musi siedzieć po godzinach, na rzecz niżej płatnej ale takiej która nie zabiera mu czasu dla rodziny. Z drugiej strony tzw. wyścig szczurów czyli zaharowywanie się tylko po to aby w weekend ruszyć do centrum handlowego i przepuścić ciężko zarobione pieniądze, wydaje się bez sensu.

W dzisiejszych czasach coraz częściej pojawia się idea aby opuścić wyścig szczurów, poprzestać na małym i cieszyć się tym co się ma.

Z drugiej strony gdy pomyślę o tym, że właściwie nie potrzebuję nowych rzeczy skoro stare są dobre, nie potrzebuję tabletu, który mi się marzy, zaczynam odczuwać niepokój i zagrożenie.  Zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak jest i o co chodzi.

Co jest złego w chodzeniu „w tej samej kurtce szósty rok” jak w znanej piosence?

Pomyśl. Chodzisz 10 lat w tej samej kurtce i nigdy nie kupujesz nic nowego. Ta myśl wywołuje poczucie dziwnego zagrożenia.

I tu zachodzi pytanie czego człowiek tak naprawdę potrzebuje. Na to pytanie odpowiada tzw. piramida masłowa. Ale można na to popatrzeć od strony czego organizm od nas oczekuje i w jakim tempie i kolejności. Otóż organizm sam dyktuje co mamy zrobić – co mamy zrobić od razu, co możemy trochę odwlec a co możemy zrobić jeszcze później.

Pierwsza rzecz to oddychanie – nie ulega wątpliwości.

Druga rzecz to wyrzucanie śmieci. Kiedy wewnętrzny śmietnik się zapełni organizm karze ci go opróżnić i to szybko. Natura to tak zaplanowała, że trzeba wtedy odejść i wyrzucić te śmieci poza legowisko.

Natychmiast trzeba dostarczyć wody. Nie jest to skomplikowane.

Potrzeby zasilania organizmu, przedłużania gatunku nie muszą być spełnione natychmiast, ale muszą być spełnione porządnie. Dlatego można je trochę odwlec aby się przygotować. Gdyby tak nie było człowiek nie miałby zmysłu smaku i mógł jeść same kartofle przez całe życie.

Dalej idą kolejne potrzeby, niemniej ważne ale takie które mogą poczekać. Władza i bogactwo to są potrzeby wtórne. Wynikają z potrzeby bycia ważnym, przynależności do grupy i bezpieczeństwa.

I tu dochodzi do bardzo ważnej potrzeby człowieka – potrzeby dostarczenia bodźców. Dlatego myśl, że przez następne 10 lat nie kupię sobie nowej kurtki, jest tak okropna.

Przyszło mi to do głowy gdy obserwowałam zwierzaki. One też mają tę potrzebę ale w dużo mniejszym nasileniu. Kot czy pies potrafi sobie po prostu siedzieć godzinami. Człowiek nie jest w stanie. Dlatego nie potrafimy medytować. Dlatego najgorszą karą jest pozbawienie bodźców do stania w kącie do karceru.

Człowiek musi ciągle dostawać bodźce. A jak ich nie ma to musi je sam dostarczyć.

Wydaje mi się, że tzw. grzech pierworodny, czyli przejście od zwierzęcia do bycia człowiekiem, to było uruchomienie rozwoju mózgu. A mózg do rozwoju potrzebuje bodźców.

Może kiedyś jakaś małpoludka płci żeńskiej została zmuszona przez okoliczności (byla głodna i miała dziecko przy piersi) do zjedzenia tego co było zakodowane w genach jako niejadalne np. jakieś halucynogenne grzyby lub trujące rośliny.  Nie umarła, ale doszło do nieodwracalnych zmian w jej mózgu. Od tej chwili potrzebowała coraz nowych bodźców.

Jeśli tych bodźców nie ma to sami musimy je zdobyć. Ciągle coś nam się nudzi. Jak jesteśmy otoczeni pięknem to staje się ono cukierkowe i pragniemy czegoś brzydkiego dla odmiany.

Ta potrzeba jest błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie. Mózg się dzięki temu rozwija i doszliśmy do takiego poziomu cywilizacji jak jest teraz. Ale ta potrzeba doprowadza do wojen, problemów, chorób itp. Bo człowiek nie jest w stanie usiedzieć na miejscu. Ma niemalże przymus zmieniania świata.

Bóg powiedział „czyńcie sobie ziemię poddaną” ale tylko przez 6 dni, chociaż siódmego dnia dajcie jej spokój. A człowiek zmienia wszystko co się da i kiedy się da.

U różnych ludzi ta potrzeba występuje w różnym nasileniu. Jedni muszą bez bezustannie coś robić, krzątać się, nie usiedzą na miejscu. Inni są spokojniejsi i mniej aktywni. Ale nikt nie jest w stanie po prostu siedzieć jak kot czy pies. Siedzi ale przed telewizorem, który bombarduje go niepotrzebnymi informacjami. Niby nic nie robi ale ma masy bodźców.

Dlatego tak okropna i niepokojąca jest myśl, że nie wiele potrzebuję, że nie muszę kupować ciągle nowych rzeczy, że wystarczy mi to co mam, że nie muszę nic zmieniać. Ale skąd wezmę bodźce dla mojego mózgu? Nie usiedzę na miejscu. Muszę ciągle coś robić, coś zmieniać, musi być ciągle coś nowego.

Wyłączenie tego zakodowanego przymusu jest prawie niemożliwe. To jest właśnie oświecenie. Ale bardzo trudno je uzyskać.

Kłopoty i przeciwności pozwalają nam wzrastać bo dzięki nim rozwiązujemy problemy. Ale powodują też stresy i cierpienie, szczególnie gdy długo nie potrafimy jakiegoś problemu rozwiązać.

Czy jest jakiś sposób aby to chociaż zwolnić? Czy jest sposób aby cieszyć się tym co już masz bez myślenia o tym co jeszcze chcesz mieć? Czy jest sposób aby cieszyć się chwilą obecną bez myślenia co będzie w przyszłości?

Bodźce, te pozytywne oczywiście, oznaczają dla nas szczęście: prezent, fajne wydarzenie, spotkanie, kupowanie itd. Ale trwają tak krótko że ciągle potrzebujemy nowych. Prawdziwe, trwałe szczęście to cieszenie się teraźniejszością, tym co już mamy i poczucie, że ogólnie wszystko jest w porządku, wewnętrzny spokój i poczucie, że tak naprawdę nie musimy ciągle zmieniać świata.

Pomyśleć: „od dziś jestem po prostu szczęśliwa:

  • nie muszę nic zmieniać,
  • nie muszę do niczego dążyć,
  • nie muszę osiągnąć sukcesu,
  • nie muszę się rozwijać bo już jestem wystarczająco dobra,
  • akceptuję wszystko takie jakie jest
  • nie muszę zmieniać innych ludzi, akceptuję ich z ich wadami i zaletami
  • wady swoje i innych mnie nie irytują bo one po prostu są, nikt nie jest doskonały, a wady tylko dodają kolorytu (hmm, to też jest jakaś odmiana, bez tego byłoby nudno)
  • cieszę się chwilą obecną, nie muszę planować czasu myśleć co zrobię za chwilę
  • robię co do mnie należy bez presji czasu i presji że muszę więcej, szybciej
  • wystarczy że robię swoje, nie muszę do niczego dążyć
  • jestem w porządku już teraz, z definicji, nie muszę się zmieniać, ulepszać, doskonalić
  • akceptuję siebie i świat, po prostu, taki jaki jest teraz
  • nie muszę żałować błędów przeszłości bo przeszłość już nie istnieje
  • nie muszę martwić się o przyszłość bo życie i tak jakoś się toczy samo
  • po prostu poddaję się nurtowi życia i akceptuję wszystko co ono przynosi – dobre i złe przemija jak kamienie które mijam po drodze. Potykam się i idę dalej a ten kamień już został w tyle i przestał istnieć
  • nie muszę się porównywać z innymi, oni mają swoje życie a ja swoje
  • nie jestem ani lepsza, ani gorsza ani taka sama jak inni, jestem indywidualnością, niepowtarzalną wartością samą w sobie

Jaka ulga i spokój ale … a co jeśli …

Czy możemy mieć takie zaufanie do świata, żeby po prostu sobie odpuścić?

 

 

 

 

 


2 odpowiedzi na “Najważniejsza potrzeba człowieka”

  1. -Bob Marley-

    „Kiedy byłem małym chłop­cem, płakałem, że nie mam butów na sto­pach. Przes­tałem płakać, kiedy zo­baczyłem dziec­ko, które płacze, bo nie ma stóp”

    Tak da się zrobić i da się cieszyć z tego co się ma 🙂 pozdrawiam

    • Bob Marley chyba nie pomyślał wypowiadając takie zdanie. Wbrew pozorom nie zachęca ono żeby cieszyć się każdą chwilą i cieszyć się, życiem. Przeciwnie wywołuje lęk: ciesz się bo za chwilę może być gorzej, inni mają źle to i tobie może się to przytrafić. Ten lęk raczej uniemożliwia cieszenie się.

      Ja bym to zmieniła na zdanie pozytywne: przestałem płakać gdy pomyślałem że mogę się taplać w kałużach bez butów i nikt mi nie powie, że moje buty są nie dość ładne bo ich w ogóle nie mam. Na szczęście nie muszę ich czyścić i pastować.

      „Jedz dziecko i nie grymaś, bo biedne dzieci w Bangladesz głodują” – to jest jedna z przyczyn otyłości, bo ludzie za dużo kupują jedzenia bo boją się, że im zabraknie. Muszę nakupić siaty wszystkiego bo istnieje prawdopodobieństwo że jutro zachcę mi się zjeść mandarynkę, a tego akurat nie będzie w lodówce. A może jutro wybuchnie kataklizm i umrę z głodu bez 10kg cukru w szafie.

Skomentuj Małgorzata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *