Mięso, ubój rytualny – co o tym sądzisz?


Jakiś czas temu organizacje pro zwierzęce protestowały przeciwko ubojowi rytualnemu w Polsce.  Aby bardziej poznać temat udałam się na wykład na temat uboju religijnego w judaizmie. Wykład odbywał się w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej w Warszawie.

O judaizmie wiem tyle co przeciętny człowiek, ale uważam kulturę żydowską za bardzo ciekawą. Chodziłam kiedyś na taniec w kręgu i najbardziej podobają mi się tańce żydowskie i izraelskie. Uwielbiam piosenki i muzykę izraelską. Jest to ciekawy kraj z bogatą kulturą.

W judaizmie szczególnie zwraca się uwagę na relacje między człowiekiem a środowiskiem naturalnym, człowiekiem a zwierzętami. Np. w judaizmie zabronione jest polowanie ponieważ zwierzęta zabite w czasie polowania nie są koszerne i nie można jeść ich mięsa. Obecnie w Izraelu wprowadzono lub ma być wprowadzony zakaż sprzedaży foie gras (pasztet produkowany ze stłuszczonych wątróbek kaczych i gęsich – symbol krzywdzenia zwierząt). Produkcja foie gras jest zakazana w wielu krajach, ale można go kupować i sprowadzać zza granicy. Izrael będzie pierwszym krajem, który zabroni nawet handlowania tym specjałem.

Po wysłuchaniu wykładu na temat uboju religijnego w judaizmie doszłam do wniosku że protest przeciw temu to raczej wylewanie dziecka z kąpielą, bo nie tu tkwi problem. Problemem i źródłem znęcania się nad zwierzętami jest nie ubój jako taki ale istnienie fabryk mięsa, gdzie zwierzęta, bądź co bądź żywe istoty, traktowane są jako surowiec produkcyjny. Jak by nie mówić są to obozy koncentracyjne, gdzie zycie tych zwierząt jest pasmem udręki.

Wracając do uboju religijnego aby mięso było koszerne, zwierzę musi być zabite w określony sposób tak aby nie cierpiało. Człowiek, który tego dokonuje musi sie uczyć fachu minimum 2 lata. Ponadto w trakcie pracy minimum 3 osoby patrzą mu na ręce. Zwierzę musi być zabite jednym cięciem, tak szybko że zanim impuls bólu dotrze do mózgu zwierzę już traci przytomność. Nawet lekkie omsknięcie dyskwalifikuje mięso jako koszerne. Czyli w interesie ludzi, którzy się tym zajmują, leży aby starać się wykonywać swoją pracę idealnie. Wchodzą tu w grę nie tylko kwestie finansowe ale też wiary w Boga. Nóż jest ostrzony cały czas i sprawdzany przed i po. Czyli kontrola jest bardzo duża. Wątpię czy w zwykłych miejscach uboju zwierząt kontrola jest tak duża i czy ludzie, którzy się tym zajmują, są tak dokładnie szkoleni.

Fabryki mięsa powstały nie tylko dlatego, że ludzi jest obecnie dużo więcej niż dawniej.  Pamiętam, że gdy byłam w szkole podstawowej uczyliśmy się na lekcji geografii, że ludność świata wynosi 4 miliardy. Obecnie jest to już 7 miliardów.  Ci wszyscy ludzie muszą coś jeść. Prawdą jest, że fabryki mięsa wykorzystują tak ogromne ilości paszy, że gdyby przeznaczyć te rośliny dla ludzi, zniknąłby problem głodu na świecie. Fabryki mięsa produkują nie tylko mięso ale także odchody, które zatruwają glebę, niszczą środowisko naturalne.  Czyli właśnie istnienie fabryk, produkujących mięso na wielką skale, jest problemem.

Coraz więcej ludzi obecnie sprzeciwia się krzywdzeniu zwierząt ale czy możemy coś zrobić. Czy możemy wydać zakaz jedzenia mięsa, zakaz zamknięcia tych fabryk? Jest to po prostu niemożliwe bo ludzie przyzwyczaili się do jadania mięsa codziennie. Większość ludzi nie wyobraża sobie posiłku bez mięsa i nabiału. Na śniadanie i kolację jemy bułkę z szynką a na obiad kotlet. Ponoć Amerykanin nie wyobraża sobie posiłku bez sera, który jest dodawany praktycznie do wszystkiego. Po prostu dlatego, że jest to nie tylko smaczne ale łatwe i szybkie. Znacznie łatwiej i szybciej jest usmażyć kotlet lub ukroić plasterek wędliny niż przyrządzić smaczne danie wegetariańskie.

Rozwiązaniem nie może być po prostu zakaz czy nakaz lecz długotrwałe przekonywanie społeczeństw. Oczywiście należy zakazywać ewidentnego znęcania się nad zwierzętami dla smaku, zabawy, czy mody. Takie rzeczy jak kopiowaniu uszu czy ogonów u psów, foie gras powinny być zakazane, to oczywiste.  Osobiście jestem też przeciwna polowaniom, łowieniu ryb czy wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach. Powinno to być całkowicie zakazane. Na szczęście takie zjawisko jak cyrk to już relikt minionej epoki i pewnie wkrótce odejdzie w zapomnienie.

Jakie są, moim zdaniem, drogi do poprawienia sytuacji zwierząt? O tym w kolejnym wpisie.

 

 

 

 


2 odpowiedzi na “Mięso, ubój rytualny – co o tym sądzisz?”

  1. Ludzkość nie przyzwyczaiła się do jedzenia mięsa wczoraj, mięso spożywamy od zarania. Nie ma możliwości oduczenia człowieka jedzenia mięsa, niezależnie, czy nakazami/zakazami, czy poprzez edukację.
    Pomijając fakt, że hodowla zwierząt to wielomiliardowy rynek, z którego producenci nie zrezygnują ot tak, to pozostaje problem wyżywienia tych wspomnianych 7 miliardów.
    Problem nie leży w tym, że ludzie mięso jedzą, problem jest w marnotrawstwie. Ilości produktów, jakie wyrzucamy, są zatrważające. Stąd coraz większy rynek zbytu, coraz brutalniejsze metody hodowli.

    Napisała Pani, „Fabryki mięsa produkują nie tylko mięso ale także odchody, które zatruwają glebę, niszczą środowisko naturalne.”
    Odchody zwierzęce wcale nie niszczą środowiska naturalnego, przeciwnie, są świetnym nawozem. Poza tym dostarczają glebie bardzo ważnych bakterii kwasu mlekowego, bardzo istotnych we wszystkich procesach gnilnych, poprzez wspomaganie rozkładu obumarłych roślin. Problemem są pestycydy zabijające florę bakteryjną w glebie i antybiotyki w żołądkach zwierząt hodowlanych. Dlatego bardzo ważne jest

    stosowanie probiotyków uzupełniających florę bakteryjną w jelitach zwierząt. Tutaj pozwolę sobie polecić nasze produkty https://probiotyki.biotron.pl/doktor-em-probiotyk-dla-zwierzat

    Kwestia uboju rytualnego – jak w wielu innych dogmatach religijnych, pojęcie koszerności wzięło się z czystego pragmatyzmu. Zwierzę nieprawidłowo ubite (z niespuszczoną krwią) było niesmaczne, ale co ważniejsze, szybciej się psuło. Rabinowi ciężko było przekonać biedujących ludzi do niejedzenia nadpsutej żywności,więc podparto się religią. Jahwe wszak ma większy autorytet 🙂

  2. „Zwierzę musi być zabite jednym cięciem, tak szybko że zanim impuls bólu dotrze do mózgu zwierzę już traci przytomność.”

    większej bzdury dawno nie słyszałem, serce wciąż pompuje krew, zwierzę się szamota a wy mówicie, że nic nie czuje. Tragedia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *