Od jakiegoś czasu w ebiznesie panuje cisza. Może jest to cisza przed burza. Prawie nie ma webinarów. Newslettery prawie nie przychodzą. Jeszcze 2-3 lata temu moja skrzynka mailowa pękała w szwach od maili od znanych i mniej znanych marketerów. Teraz cisza. Faktem, że z wieli list się wypisałam, ale z większości nie. Zastanawiam sie czy amerykańscy guru (z których biorą inspiracje nasi guru) coś wymyślą nowego aby robić kasę. Ale chyba jeszcze nie wymyślili, bo nic sie nie dzieje. Albo wymyslili coś co odbywa się bez rozgłosu.
We wrześniu będzie 3 lata odkąd „poważnie” zajęłam się ebiznesem. Zdobyłam przez ten czas sporą wiedzę i mogę powiedzieć: „Gdybym tak 3 lata temu miała tą wiedzę co mam teraz to ho ho!”
A teraz pare moich wskazówek jak zarabiać przez Internet:
- buduj listę adresową – jeśli nie wiesz jak to zapisz się na jakieś szkolenie. Generalnie na szkoleniu dowiesz się jak buduje się listę adresową i zbiera maile. Trzeba stworzyć jakiś wartościowy materiał, który ludzie sobie pobiorą w zamian za zapisanie się. Na szkoleniach dowiesz się też jak zachęcać ludzi do zapisania się, gdzie umieszczać formularz do zapisu, jak tworzyć stronę przechwytująca. Od strony technicznej cała sprawa jest banalnie prosta. Wystarczy się zorientować. Trudniej jest stworzyć materiał do pobrania czy teksty, które będą wysyłane. Wymaga to poświęcenia sporo czasu. Można stosować reklamy płatne ale stosując też metody darmowe lista twoja rośnie. Ludzie sie zapisują, lista rośnie. I nic z tego nie wynika. Ponoć ludzie z listy powinni teoretycznie kupować polecane przez ciebie produkty. Ale nie kupują. Zgodnie ze szkoleniami, jeśli dasz liście wartościową wiedzę to ludzie na niej powinni cię polubić i kupować polecane przez ciebie rzeczy, lub wykonywać jakąś akcję. Nie wszyscy oczywiście tylko jakiś niewielki procent. Według wiedzy zdobytej na kursach ważne jest aby budować relację z listą, cokolwiek to znaczy. W sumie fajnie byłoby poznać tych wszystkich ludzi osobiście. Ale jak to technicznie zrobić? Reasumując na każdym szkoleniu, w którym uczestniczyłam było mówione jak budować listę. Nikt jednak nie mów co z nią robić dalej.
- zarabianie na blogu – sporo ludzi deklaruje, że chce założyć bloga lub stronę www aby na niej zarabiać. Sam blog jako taki nie może zarabiać, chyba że jest to sklep lub jakiś płatny serwis. Jak zauważyłam na jednym z popularnych serwisów elearningowych największą popularnością cieszą się kursy dotyczące promowania blogów i pozycjonowania. Czyli blog staje się popularny dzięki tym metodom. Oczywiście blog powinien zawierać wartościowe materiały a nie słowną sieczką. W google alerts połowa linków prowadzi do stron z jakąś taką dziwną treścią. Jakby jakiś obcokrajowiec to pisał. Nie ważne. Popularny blog i co dalej…
- programy partnerskie– tu jest sporo metod zarabiania
- linki pp wstawiamy na blog jako reklamy. Można też wstawić skrypt tworzący fajną grafikę np. odklejany róg, pasek u dołu strony lub wysuwająca się reklama. Ktoś mnie kiedyś zapytał czy kupiłam kiedykolwiek ebooka lub kurs klikając reklamę na jakimś blogu. Nie. Zrozumiałe, że inni też tego nie robią. Nie jest to jakaś drobnostka. Wstawisz sobie link – 5 minut i już kasa leci. Wstawianie linków wymaga sporo godzin pracy. Potem drugie tyle żeby je usuwać bo są nieskuteczne a inny specjalista mówi ci, żeby usuwać bo twój blog nie powinien mieć reklam bo nie sprawia to dobrego wrażenia. Linki pp wysyłane w postaci mailingów są równie skuteczne.
- artykuł opisujący dany produkt z linkami partnerskimi. Czasochłonne zajęcie. Można pisać recenzje ebooków na przykład. W moim przypadku nie sprawdziło się.
- weź udział w kampanii tworzonej przez kogoś znanego, kto będzie reklamował produkt i dzieki temu połowę reklamy zrobić za ciebie. I ta metoda jest bardzo skuteczna bo wtedy ludzie się naprawdę zapisują ale nie u ciebie tylko … u tej znanej osoby.
- system partnerski, gdzie osoby nowo zapisane są podpisywane równomiernie w całej strukturze. Czyli możesz zapisać określoną ilość ludzi, a pozostałych system zapisuje pod ludzmi w twojej strukturze. Taki system wydaje się, że pomaga osobom, które mają male doświadczenie, małą silę przebicia, malo znajomych. Cieszą się, że jak przystąpią do tego systemu to im też coś skapnie. Może zarobią mało, ale jednak coś. Wraz z grupą znajomych zapisałam się ok. roku temu do takiego systemu. Przez cały ten czas nigdy żadna osoba nie zostala dopisana. Dlaczego? Ktoś mi wytłumaczył że zapewne ludzie wyżej w strukturze marnie pracują. Nie wiem czy to prawda.
- ebooki – np.piszesz darmowy ebook z linkami pp i rozsyłasz licząc na to że ludzie będą klikać. Jakoś nie klikają.
- infoprodukty – ważne jest aby najpierw zebrać chętnych na kurs, jeszcze lepiej żeby ludzie zapłacili za ten kurs a potem dopiero zacząć go tworzyć. Wymaga to też dużo pracy bo trzeba napisać jakiś konspekt, zebrać materiały. Trzeba to jakoś zgrać w czasie bo przecież nie można powiedzieć kursantom: Hej teraz poczekajcie 3 miesiące aż ja ten kurs zrobię. Szczególnie że edycja nagrań wideo jest dosć pracochłonna i czasochłonna. W innym przypadku ryzykujesz, że napracujesz się i nikt tego kursu nie kupi. Trzeba się mocno reklamować. Wstawienie banera na blogu nie wystarczy.
- polecanie – rozdawaj wartościową wiedzę za darmo to ludzie cię polubią, wyrobisz sobie markę i ludzie będą od ciebie kupować – to jest metoda popularna ale nieskuteczna. Tak samo się zachęca ludzi mlm: znajomi kupią, spodoba im się, polecą swoim znajomym, ci swoim znajomym i w ten sposób zbudujesz strukturę lojalnych klientów. Otóż kiedyś wysłałam maile do osób, które zapisały się do mlm i kupiły sobie produkty. 95% ludzi było zadowolonych z produktów i opisywali poprawę zdrowia. Przypadku żeby ktoś polecił produkt swoim znajomym nie było. Tworzenie ebooków, kursów, nagrań wideo jest bardzo czasochłonne. Nie można po prostu nagrać lub napisać. Trzeba zrobić konspekt, zebrać materiały, nie mówiąc już o zbadaniu zainteresowania. Efekty są niewspółmierne do poświęconego czasu.
Jakżesz modny ostatnio pan Edison miał 5000 nieudanych prób wynalezienia żarówki. Zapisywał sobie każdą nieudaną próbę, żeby nie powtarzać tego samego. Czyli powyższa lista zawiera nieskuteczne metody zarabiania.
Reasumując, 3 lata temu modne były szkolenia „Jak zdobyć bogactwo będąc leniwym”, a różni marketingowcy nawoływali: „przestań oglądać seriale tylko rusz się i zacznij zarabiać!”.
Teraz słyszymy hasła:
- ebiznes to trudny sport
- jesli zaznaczysz że chcesz poświęcić pracy 5h tygodniowo to zajmij się raczej oglądaniem seriali
Ostatnio rozmawiałam z kimś kto właśnie robi szkolenia. Zamierza przygotować szkolenie dla tych, którym się nie udało. A przed chwilą słuchałam nagrania Piotra Michalaka, który obecnie reklamuje kurs, który ma pomóc tym, którym się nie udało. Wymienił calą listę wypowiedzi jego klientów z ostatnich lat i ich problemów z brakiem czasu, nie umiejętnością wdrożenia wiedzy ze szkoleń itp. Nowe szkolenie będzie właśnie dla takich osób.
Znaki czasu.
5 odpowiedzi na “Jak zarabiać przez Internet”
Sam nie wiem czy nie jest za późno dla niektórych osób – którym się nie udało. Często też – jak mi się wydaje z punktu psychologicznego – nikt się nie przyzna, że mu się nie udało, stąd formuła takiego szkolenia może nie być najtrafniejsza. Niemniej wsparcie takim osobom uważam za bardzo pozytywny kierunek. Otworzyć łatwo, trudniej utrzymać.
Oczywiście że takim osobom potrzebne jest wsparcie. Tylko to wsparcie nie powinno polegać na wmówieniu im kolejnego kursu, tylko żeby jeszcze wyciągnąć od nich pieniadze. Sensowne wsparcie to byłyby konsultacje bo w gruncie rzeczy każdy jest inny i każdemu co innego może pomóc. Ale z tym bywa różnie. Nie ma sensu płacić za konsultacje, jeśli mam się dowiedzieć co jest źle bez konkretów i bez dokładnej informacji co z tym zrobić.
Ktoś mi powiedział, że moje lista mailingowa jest przykladem jak nie powinno sie tego robić i przykładem listy, która nie może zarabiać. Teraz się głowię co to znaczy i dlaczego. Zaczęłam przegladać rózne płatne kursy na temat list mailingowych i zaczynam rozumieć. Każdy kurs uczy jak założyć listę na autoresponderze i jak zdobywać zapisy na liste. I fajnie, lista rośnie, adresy są i co dalej? Co mam z tymi adresami robic.
W sumie to znam troche ludzi z tej listy i wiem dlaczego oni niczego nie kupują. Za trudno żeby kupowali skoro nagłowek zawiera słowo „darmowy”. Ale to są tylko domysły.
Podobnie jest z osobami, które posiadają swoją DG i dowiedzieli się od kogoś, że warto mieć swój fanpage. Mieć warto, ale mieć dla samego mienia jest bez sensu. Podobnie jest z doradcami finansowymi, którzy doradzają, aby wejść z pieniędzmi w – jak to nazywają – narzędzie finansowe typu skandia, axa, etc. Tyle, że po wejściu i podpisaniu umowy człowiek zostaje sam i najczęściej traci. On traci, a doradca przez trzy lata „kosi” nie wysilając się w ogóle. Przykładów można by mnożyć, a sens jest taki, że człowiek najczęściej parzy się raz, a potem ten uraz przenosi się na inne dyscypliny i ryzyko, które jest zarazem piękne i bez którego czasami mało co da się zrobić – w ich przypadku zanika. Także pomóc takim ludziom można i pewnie trzeba, ale łatwe to nie jest.
Ja proponuję skupić się na budowaniu listy. Sam długo z tym zwlekałem, ale dopiero jak ją stworzyłem to zacząłem zarabiać sensowne pieniądze.
Tak to znane hasło „buduj listę mailingową”!!!!!!!! Super fajnie i kasa sama spada z nieba.
jedyne co zyskasz to będziesz darmowym super ekspertem zarzucanym pytaniami o porady i pomoc. Będziesz ślęczeć godzinami, żeby odpowiadać na te maile, żeby „zbudować markę eksperta” i „relację z listą”. Znam te hasła, słyszałam je tysiące razy.
Lista nie działa. Nikt z listy niczego nie kupuje. Nawet wielcy guru już nie wysyłają maili.
Ja proponuje nie zawracać sobie głowy listą.