W szkole średniej, a może jeszcze w podstawowej uczyłaś/łeś się jakiegoś języka obcego. Nawet dobrze ci szło. Teraz się czasem zastanawiasz czy nie dobrze by było wrócić do nauki, podszkolić się, bo może się przyda w pracy. Myślisz sobie: warto by się za to wziąć. Podstawy już mam.
I na myśleniu się kończy. Czasem świta ci w głowie kolejne trzeba by… i nic z tego nie wynika. Bo jakiś głos wewnętrzny mówi ci: tyle z tym roboty, siedzenia, wkuwania, a właściwie po co.
Moja koleżanka, ilekroć się spotkamy, wspomina: muszę się wziąć za naukę angielskiego ale … ciągle brak czasu. I na gadaniu się kończy.
I tu jest pies pogrzebany – motywacja. Aby się zabrać do czegoś trzeba mieć jasno określony cel.
Usiądź, weź kartkę lub otwórz notatnik w komputerze, zastanów się po ci jest potrzebny ten język obcy i zapisz wszystkie cele i korzyści jakie ci przyjdą do głowy.
Dobrze żeby to było coś konkretnego .
Jeśli w pracy są lepiej płatne stanowiska wymagające języka to już może stanowić dobrą motywację.
Tak, ale w tym momencie pomyślisz sobie. Nauka trwa. Zanim się nauczę minie parę miesięcy a nawet lat, wszystko się zmieni, już nie będzie możliwości awansu i moja praca pójdzie na marne. Namęczę się i tylko zmarnuję czas.
Często tak jest z długimi terminami, nie zapisujemy się gdzieś bo trzeba długo czekać. Ale czas szybko mija i i okazuje się, że gdybym się wtedy zapisał/a to mój termin byłby już jutro. Nie pozwól żeby czas potrzebny na naukę cię zniechęcał. Na wszystko potrzeba czasu.
Dlatego znajdź sobie coś fajnego, coś co sprawi ci przyjemność, a co będziesz mógł/mogla robić gdy już nauczysz się języka obcego.
Może to być oglądanie śmiesznych filmików na youtubie po angielsku. Może będziesz mógł /mogla czytać instrukcje po angielsku w sieci. Język ma setki zastosowań.
Zastanów się co cie interesuje. Jakie masz hobby i do czego przyda ci się język obcy.
Najlepiej jest znaleźć coś takiego co można robić już dziś, od razu. Coś do czego już dziś wykorzystasz język obcy. Np. zainstaluj sobie oprogramowanie w wersji angielskiej. Zciągnij tekst ulubionej piosenki i przetłumacz ją sobie ze słownikiem.
Zapisz się na serwis społecznościowy np. Facebook i poszukaj osób obcojęzycznych i zacznij z nimi gadać.
Zgodnie z zasadami wyznaczania celów życiowych:
- Cel powinien być wyrażony w formie pozytywnej
- Unikaj słowa Muszę i zastąp go przez Chcę
- Odpowiedz sobie na pytanie (najlepiej na piśmie): Dlaczego chcę się nauczyć języka obcego?
Zgodnie z zasadami NLP słowo Dlaczego skłania umysł do wymyślania różnych argumentów potwierdzających. Jeśli zadasz sobie pytanie Dlaczego nie chcę czegoś robić, wtedy twój umysł podsunie mnóstwo argumentów potwierdzających niechęć do tego. Ale jeśli zadasz sobie pytanie Dlaczego chcę, wtedy umysł podsunie ci również argumenty potwierdzające. Tym razem zadziałają motywująco. Twój umysł sam będzie cię przekonywał dlaczego chcesz.
Z mojego własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wyznaczenie celu jest bardzo ważne. Szczególnie wtedy, gdy coś wymaga sporo pracy i czasu. Fajnie jest jeśli ta praca, np. nauka języka obcego stanie się twoją pasją.
Osobiście uważam, że przejście od tego „co mi się podoba ” do tego „co jest moja pasją” to kwestia decyzji. Przeważnie ta decyzja się ledwo świadoma, że nawet jej nie zauważamy i traktujemy jak olśnienie. Ale w rzeczywistości jest to decyzja.
Na przykład podoba mi się jakaś piosenka, która leci w radio. Fajnie, podoba mi się i co z tego. Lubię jak ją poszczają w radio i tyle. Podobają mi się też inne piosenki tego wykonawcy. Ale nic w związku z tym nie robię. Nagle przychodzi mi na myśl żeby zacząć zbierać płyty, nagrywać sobie piosenki czy w ogóle stać się fanem tego piosenkarza. I to jest decyzja. Nie jest to olśnienie lecz decyzja. Tak jest z każdą pasją czy hobby. Nie odkrywamy tego lecz postanawiamy że od dziś staje się to naszym hobby.
Kiedyś nauka języka angielskiego stała się moją pasją. Ale już nie pamiętam co skłoniło mnie do wybrania takiego hobby.
Pamiętaj jednak że później zaczęłam się uczyć niemieckiego. Był to jednak słomiany ognień. Ale nie zdecydowała tu niechęć do języka niemieckiego jako takiego lecz brak celu. Jestem tego pewna.
Polacy uważają język niemiecki za szorstki i brzydki w brzmieniu. Przynajmniej moje pokolenie osłuchało się z językiem niemieckim na filmach tupu Czterej pancerni i pies. Tylko że na tych filmach nie przywiązywano wagi do prawdziwej wymowy i akcentu. Prawdziwy język niemiecki brzmi zupełnie inaczej i tak samo przyjemnie dla ucha jak każdy inny język.
Mi zabrakło celu. Korespondowałam wtedy z różnym znajomymi zza granicy, także po niemiecku. Ale wtedy moja pasja do korespondowania zaczęła mijać. Doszłam do wniosku, że nauka kolejnego języka obcego kompletnie do niczego mi się nie przyda. I dałam sobie spokój.