Fitness – jak się zmobilizować?


Niedawno sie przeprowadziłam i tu gdzie mieszkam mam blisko 2 kluby fitness. W poprzedniej dzielnicy nic kompletnie nie było. Wszędzie trzeba było daleko dojeżdżać i, wiadomo, nie chce się. Była joga ale też w takim miejscu, że trzeba było spory kawał dojsć od przystanku.

Do jogi się kompletnie zniechęciłam bo zaczęłam w okresie wakacyjnym, gdy były zastępstwa instruktorów i akurat trafiła sie pani instruktorka od zaawansowanych. Grupa duża na gigantycznej sali gimnastycznej, pomieszani zaawansowani z początkującymi, i teksty motywacyjne typu żeby zmierzyć się samemu ze sobą itp. Nie mam nic przeciwko tekstom motywacyjnym ale jeśli osobę początkującą zachęca się do stania na głowie na pierwszych zajęciach to raczej się zniechęci. Ćwiczenia z klockami np. gdzie miałam poczucie że klocek mi się obsunie, upadnę i zwyczajnie złamię sobie ręke. W sumie to nie jest na stopień w szkółce, więc każdy robi ćwiczenia tak jak może ale trochę głupio odstawać od grupy.

We wrześniu nastał inny instruktor i joga była bardziej strawna. Normalne ćwiczenia na rozciąganie, w miarę łatwe i żadnego zwieszania głową w dół i stania na rękach klockach na klockach. Taka joga mi się bardzo podobała. Ale tu wkroczyli znajomi, którzy stwierdzili, że joga to powinno być precyzyjne i dokładne ćwiczenie jednego ruchu do perfekcji a nie gimnastyka na tępo. Tak czy owak zniechęciłam się.

Z ćwiczeniami jest ten problem, że się nudzą. Jeszcze do tego trzeba wyjść z domu, jechać gdzieś na drugi koniec miasta. Nie chce się. Jak rozmawiałam ze znajomymi to próbowali gdzieś chodzić ale im się znudziło.

Ja z kolei nie lubię ćwiczeń polegających na doskonaleniu precyzji. W życiu mam problem ze zbytnim perfekcjonizmem ale ćwiczeń, z kolei, nie lubię takich które są nastawione na precyzję ruchu jak np. Tai Chi. Tai chi jest świetne i będę zachwalać i polecać wszystkim. Jednak mi się to cyzelowanie znudziło.

Przez ostatnie 2 lata chodziłam na taniec w kręgu. Uwielbiałam te zajęcia. Taniec w kręgu wyrabia koordynację ruchu i odniosłam wrażenie że poprawia mi się pamięć i przestałam zapominać rożnych rzeczy. Ponadto taniec w kręgu jest świetny dla kobiet gdyż wyrabia wdzięk, grację poruszania sie i generalnie wpływa na kobiety wdzięk.  Na zajęciach mieliśmy też panów ale jakoś nie przykładali się do zajęć i szybko rezygnowali. Niestety nasze zajęcia zostały zlikwidowane i nie wiadomo, czy jeszcze kiedys będą.

Od jakiegoś czasu solidnie pracuję nad nogami – problemy ze stawami, puchnięcie nóg, groźba żylaków. Biorę pieski na przechowanie z organizacji opieki nad zwierzętami, żeby mnie wyprowadzały na spacery. Daje to bardzo dużo ale nie zapobiega usztywnieniu jakiego nabiera każdy z wiekiem. Zdecydowanie ruch i ćwiczenia fizycznie pomagają na bóle stawów. Przekonałam się o tym kiedy poszłam do lekarza i w gabinecie nie potrafiłam powiedzieć lekarce co mnie boli i gdzie mnie boli – bo nie bolało akurat wtedy.  A dlaczego? Kuśtykała do przychodni na bolących nogach i chciałam po drodze załatwić pare spraw. Trochę pochodziłam i zrobiło się późno. Jak zobaczyłam, że nadjeżdza autobus to puściłam się pędem do przystanka. Mimo porządengo bólu kolan jakoś dogoniłam ten autobus i udało mi się do niego wsiaść. Przebiegłam nie całe 20 metrów i ból minął jak ręką odjął. Oczywiście nikomu nie doradzam takich sprintów ale troche pobiegać sobie zaczynając od małych dystansów nie zawadzi.

Ktoś napisał na tym blogu o tańcu Zumba. Postanowiłam się przekonać co to jest. Obecnie większość klubów sportowych oferuje jedno zajęcie za darmo, żeby zobaczyć sobie co to jest. Poza tym, wykupuje się karnet, który pozwala na chodzenie na różne zajęcia. Nietrzeba deklarować dni i godzin. Jest to bardzo korzystne bo nie tracisz jeśli coś ci wypadnie i nie możesz iść. Możesz po prostu iść na inne zajęcia następnego dnia.

Zumba jest super – to po prostu taniec w rytm muzyki. Jednak są to ćwiczenia bardzo intensywne, muzyka szybka, zmiany ruchów szybkie. Nie wiem czy tego dnia miałam akurat gorszy dzień czy rok bez ćwiczeń zrobił swoje bo ledwo wytrzymałam do końca. Zumba wymaga sporej kondycji. Pot leje się strumieniami. Na szczęście w tym klubie fitness są zamontowane na ścianach podajniki z papierowymi ręcznikami. Super rozwiązanie bo w czasie niektórych ćwiczeń ludzie się niesamowicie pocą. Wiadomo, jest to dobra rzecz, trzeba wypocić z siebie te kalorie. Ale pot trzeba jakoś wytrzeć. A papierowe ręczniki to rewelacja.

Jak teraz patrzę na Zumbe na tym filmiku to wcale nie wydaje się trudne i wyczerpujące. Jeśli masz słabą kondycję lub przerwę w ćwiczeniach to lepiej poćwicz trochę zanim wybierzesz się na Zumbę. Ja nie rezygnuję z Zumby to uwielbiam taniec i te zajęcia są wymarzone dla mnie. Ale najpierw postanowiłam poćwiczyć na innych zajęciach i poprawić swoją kondycję, zanim znowu pójde na Zumbę.

Właśnie znalazłam filmik z takim tańcem jaki był na zajęciach w Warszawie na ul. Kinowej. To jest to, muzyka świetna, dynamiczna, super ruchy. Słowem rewelacja. Ale jeśli jesteś zasiedzialcem to spodziewaj się wycisku.


Jedna odpowiedź do “Fitness – jak się zmobilizować?”

  1. Chodzę na zumbę i jestem w niej po prsostu zakochana! To świetne rozwiązanie dla każdego, kto nie bardzo może zmobilizować się do ćwiczeń. Zumba nie dość, że przynosi nam dużo fizycznych korzyści, to na dodatek wyzwala mnóstwo endorfin i poprawia humor na długo. 🙂

Skomentuj Anita Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *